II Inowrocławskie Zwody Mikolotowe

II Inowrocławskie Zwody Mikolotowe

2016.05.13-15 II Inowrocławskie Zawody Mikrolotowe – ten termin i nazwa widniał w moim kalendarzu już od początku roku. W końcu przyszedł długo wyczekiwany czas. 2016-05-15 05.54.35Trasa do Inowrocławia nie jest długa – lekko ponad 200km w linii prostej, co nawet przy lekkim wietrze można pokonać w lekko ponad 2h. Wylot zaplanowałem na piątek przed południem. Niestety nie mogłem wcześniej, a rejestracja zawodników ma trwać tylko do 17-stej, więc wylot o 11-stej był najbardziej rozsądny. Prognozy zapowiadały przelotne burze, więc musiałem się spieszyć. Na szczęście, oprócz podmuchów wiatru i lekkiej termiki cały lot odbył się bez większych przeszkód. 2016-05-13 11.26.55A słaby opad deszczu spotkał mnie dopiero przy lądowaniu w Inowrocławiu. Na miejscu kilka formalności i oczekiwanie na nawigatorkę, która miała dojechać drogą lądową. Wszystko odbyło się zgodnie z planem i przed 17-stą byliśmy już gotowi do zawodów. W planie na piątek miały się odbyć treningi lądowania na celność – w tak zwanym “decku”. Deck to prostokąt o długości 100m i szerokości 25m w którym należy wylądować i się zatrzymać nie przekraczając linii. Wylądowanie przed linią początkową – 0 pkt, wylądowanie za linią lub dobieg za linią – 0 pkt. Wylądowanie w pierwszych 5m – 250 pkt, w kolejnych 5m – 200 pkt, w kolejnych – 150, itd aż do 25 pkt za ostatnie 75m. Z powodu złych prognoz na kolejne dni w piątek odbyły się nie treningi a już oficjalne zawody. 2016-05-13 11.43.51Z powodu silnego wiatru odbyliśmy dwie kolejki lądowań z włączonym silnikiem. Z dwóch lądowań zdobyliśmy 250 pkt – nie jest źle, ale wcale też nie najlepiej. No ale biorąc pod uwagę, że w zawodach brała udział praktycznie tylko kadra Polski, więc i tak nie liczyłem na więcej. Na następny dzień mamy zaplanowaną trasę nawigacyjną. Konkurencja precyzyjnej nawigacji jest bardzo rozbudowana. Po pierwsze – otrzymujemy mapę z wyznaczoną trasą (niekoniecznie odcinki proste – są i łuki i trasa wzdłuż kanału wodnego) z punktami zwrotnymi. Cały lot musi przebiegać w odległości nie większej niż 125m w bok od wyznaczonej trasy. Na punktach zwrotnych trasy musimy znaleźć się o precyzyjnie wyznaczonym czasie (+/- 5 sekund) za każdą sekundę różnicy naliczane są punkty karne. Dodatkowo na trasie przelotu znajdują się niejawne bramki pomiaru czasu, w których tolerancja wynosi +/- 10 sekund. 2016-05-13 12.13.55Tu także za każdą sekundę różnicy naliczane są punkty karne. Dodatkowo na trasie mogą być wyłożone znaki (np. litery, cyfry, symbole), które trzeba z dokładnością do 500m przenieść na mapę. Znaki prawidłowe to takie, które znajdują się na trasie w odległości max 100 metrów, powyżej 400 mogą znaleźć się znaki fałszywe. Za złe rozpoznanie znaku, złe przeniesienie lub zaznaczenie znaku fałszywego naliczane są punkty karne. Żeby tego było mało otrzymujemy także zdjęcia obiektów – może to być pole, gospodarstwo, las etc, które musimy zaznaczyć na mapie. Analogicznie jak w przypadku znaków graficznych – zdjęcia mogą być fałszywe oraz obowiązuje podobna punktacja. Ogólnie jest co robić podczas takiego lotu. Nie dość że trzeba lecieć precyzyjnie po trasie, nawigować bez pomyłek to jeszcze szukać obiektów. Dlatego wystartowałem z nawigatorką – nie pomoże w pilotażu, ale na pewno pomoże w znajdowaniu obiektów. Samą konkurencję jeszcze utrudniała pogoda – wiało dość mocno, a dodatkowo podstawa chmur była bardzo niska, przez co widzialność strasznie utrudniona. No ale to w końcu zawody – nikt nie mówił, że będzie łatwo! Konkurencja nawigacyjna kończy się kolejnym, ocenianym lądowaniem w decku.

2016-05-15 04.38.49Po obiedzie zaplanowana była kolejna konkurencja nawigacyjna, jednakże pogarszające się warunki pogodowe uniemożliwiły bezpieczne loty i na tym zakończyliśmy Zawody. Razem z nawigatorką udało się nam zająć III miejsce. Wylot do swojego lotniska, z powodu fatalnej pogody zaplanowaliśmy na niedzielę jeszcze przed wschodem słońca – pogoda powinna być na tyle dobra, żeby po niecałych 2h być już u siebie. Wszystko odbyło się bez większych problemów i bezpiecznie powróciliśmy z pucharem.

Poniżej galeria moich zdjęć, film, oraz kilka ujęć Katarzyny – mojej nawigatorki.